Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

Raport Ambasadora.

Londyn. 10.07.2007.

Żeglarstwo jest sportem elitarnym nie ze względu na koszty jego uprawiania, lecz dlatego, że nie wszyscy się do tego nadają.

Kiedyś, w odległej przeszłości prawda ta była oczywista. Ludzie, którzy na własne życzenie i często za własne pieniądze wystawiali się na próbę żywiołu i walkę z własnymi słabościami, stanowili naturalną wizytówkę naszego kraju w świecie.
Tak było w czasach, kiedy szkolny żaglowiec Lwów dowodzony przez Mamerta Stankiewicza odwiedzał odległe lądy. Ci, którzy czytają powieści marynistyczne Karola Borharda wiedzą, o czym piszę. Taką samą misję pełnił wiele lat Dar Pomorza i następnie Dar Młodzieży. Podobnie zasłużyli się dla naszego kraju inni żeglarze, którzy swoją postawą moralną i etyczną sławili Polską Banderę w czasie tych długich i krótkich rejsów. Taka była przeszłość, o której w zwariowanych czasach transformacji ustrojowej zapomniano. Zapomniano, ponieważ moralność na wiele lat schowana została do lamusa.

Przez wszystkie lata mojej żeglarskiej działalności w Dąbrowie Górniczej przyświecał mi jeden cel, coś jak gdyby przewodnia idea, którą z uporem zaszczepiałem wśród innych. Moim celem było zmiana spostrzegania nas, żeglarzy jako tylko grupy zapaleńców z zamiłowaniem uprawiających swoje hobby. Moim celem było pokazanie, że nad jeziorami Pogoria odbywa się coś więcej niż jedynie wybieranie szotów i ciągły wyścig z wiatrem. Misja moja zaczęła się od spotkania w Urzędzie Miasta przedstawicieli organizacji pozarządowych z Prezydentem Lipczykiem. Dzięki zrozumieniu, jakim wykazało się wielu ludzi i przychylności prasy, tu szczególne ukłony w stronę Dziennika Zachodniego, odniosłem sukces. Dzisiaj każdy folder o Dąbrowie Górniczej, strona internetowa miasta i informatory podkreślają ważność jezior Pogoria i sportów wodnych w mieście.

Czy więc gdy zawierucha życiowa zawiodła mnie pod panowanie Jej Królewskiej Mości Elżbiety II, mogłem zapomnieć o moim mieście i jeziorach Pogoria. To pytanie nie wymaga komentarzy. Wieloletnie starania promowania Dąbrowy Górniczej i jej nautycznych możliwości, opisywałem wielokrotnie na łamach www.pogoria.org . W czasie mojego ostatniego pobytu w kraju okazało się, że moje działania są wysoko oceniane w oczach ludzi zarządzających miastem. Nadchodzące obchody 25-rocznicy powstania YKP Londyn uznaliśmy za doskonałą okazję do ponownego pokazania miasta na arenie międzynarodowej.
W wyniku prowadzonej korespondencji, otrzymałem dwa listy, z których pierwszy właśnie prezentuje.

baz

Tak oto stałem się „ Ambasadorem” miasta Dąbrowa Górnicza. Dołączyłem, więc do grona tych, którzy to swoją moralną i etyczną postawą zasłużyli na przywilej honorowej dyplomacji. Trochę obawiałem się czy podołam. Bo w jednej chwili z twardego pokładu klubowego, trafiłem na posadzki od lat wydeptywane przez zawodowych dyplomatów.

Po lewej: Tomasz Mazur i Vice Konsul RP Justyna Januszewska
Po prawej: Tomasz Mazur i Ambasador Jacek Gajewski

Otuchy dodawał fakt, że inny nasz kolega kapitan Andrzej Piotrowski z USA od lat z powodzeniem, pełni zaszczytną funkcję Prezydenta Karaibskiej Republiki Żeglarskiej. Której to ludność stanowią takie sławy jak Wojciech Malajkat, Andrzej Zamachowski, Bogusław Linda lub Alosza Andriejew.

Odsunąłem swoje obawy o to, że posturą swoją przypominam raczej szczeciniastego mieszkańca polskich lasów o wdzięcznej nazwie sus scrofa.
Wyposażony w kapitalne materiały promujące miasto, przesłane „specjalną pocztą dyplomatyczną” Z dumą wypełniłem swoje zadanie.

Materiały, które Prezydent Miasta Dąbrowa Górnicza przekazał uczestnikom obchodów 25-lecia Yacht Klubu Polski Londyn, trafiły w wiele miejsc na świecie. Przesłanie o przychylności władz miasta i zaproszenie do odwiedzin spotkało się z dużym zainteresowaniem. W czasie późniejszych, już mniej oficjalnych spotkań odpowiadałem na wiele pytań.Przyrodnicza mapa miasta stała się absolutnym hitem. Z niedowierzaniem czytano o bobrach, pstrągach i rosiczce w miejscu powszechnie kojarzonym ze stolicą węgla i stali. Jak miło jest mieć możliwość, sprostowania tych błędów i stereotypów .
Po raz kolejny miasto zaistniało na arenie międzynarodowej. Każde takie pokazanie się szerokiej publice daje szansę na rozwój i poprawę życia mieszkańców. Robią to już inni. Na ulicach Londynu widoczny jest Gdańsk i Wrocław.
Wielką przyjemność sprawił mi fakt, że przyczyniłem się do zaprezentowania Dąbrowy Górniczej w siedemnastym województwie RP, czyli w Londynie.

 

„Ambasador” Dąbrowy Górniczej w Wielkiej Brytanii

Tomasz Bezan Mazur

 

 

Wydarzenie Roku
2007